Mózg zgrany na dyskietkę i „Black Mirror”, czyli PROduktywność w wersji Elona Muska.

Nie wiem, czy wiesz, ale oprócz tego, że jestem ogromną fanką PROduktywności to jestem również jestem fanką Elona Muska. Nie tylko dlatego, że chciałabym kiedyś polecieć na Marsa, ale także dlatego, że jest tak kreatywny w swoich działaniach biznesowych i znacząco wychodzi poza wszelkie ramy.

Mózg zgrany na dyskietkę

W poniedziałek, 16 lipca w San Francisco, odbyła się konferencja jego nowej, działającej zaledwie od dwóch lat firmy – Neuralink. W trakcie tego wydarzenia zaprezentowano postępy pracy nad wynalazkiem, który ma umożliwić podłączenie komputera do mózgu (na razie za pomocą przewdów, a docelowo bezprzewodowo). Po co? Aby m.in.:

  • szybciej wykrywać choroby mózgu, nowotwory, a także inne choroby w naszym ciele,
  • zgrać nasze wspomnienia na dyskietkę. No, może nie na dyskietkę, ale do chmury 🙂
  • rozwijać nasz mózg poprzez opcjonalne podłączenie go do sztucznej inteligencji (AI). To pomoże szybciej zdobywać nowe informacje, a co za tym idzie, być bardziej PROduktywnym,
  • dodanie sztucznej inteligencji do naszych mózgów oczywiście może zrobić z ludzi cyborgów 🙂 Ale jak sam Elon Musk mówi – tylko w ten sposób jesteśmy w stanie nadążyć za nieuniknionym, jakże dynamicznym i niebezpiecznym rozwojem sztucznej inteligencji. Pozostanie w tyle za AI według Elona byłoby o wiele gorszym rozwiązaniem…

Polecam obejrzeć nagranie z całej konferencji:

Black Mirror

Oglądałeś/aś kiedyś serial Black Mirror (Czarne lustro)? SPOILER ALERT!!! W jednym z odcinków główny bohater „podłącza się” do mózgu swojej żony, aby sprawdzić, czy ta go nie zdradziła… Mam takie wrażenie, że reżyserowie tego serialu pośrednio nawiązywali właśnie do takich wynalazków, jakie prezentuje Elon Musk 🙂 Swoją drogą, bardzo, bardzo polecam Ci serial Black Mirror, jeżeli interesują Cię tematy związane z zagrożeniami, które niosą nowe technologie w XXI wieku.

Będąc wielką fanką Muska, muszę jednocześnie patrzeć obiektywnie na jego wynalazki i trochę niepokojące jest to, że mogliśmy to rozwiązanie zobaczyć tylko na zdjęciach i filmie, a nie na żywo. Co to oznacza?

Startupy a MVP (Minimum Viable Product)

Współpracowałam już z wieloma startupami (no może nie aż tak rozpoznawalnymi jak startupy Muska, ale jednak 🙂 ) i jeśli nie ma MVP to znaczy, że…. nie ma MVP 🙂 Zdjęcia, animacje i filmy każdy jest w stanie stworzyć i to nie jest żaden dowód, że rozwiązanie działa 🙂

Nie wiadomo jeszcze, ile to rozwiązanie będzie kosztowało oraz kogo będzie na nie stać. Nawiązując do innego serialu o zagrożeniach związanych z nowymi technologiami, Altred Carbon, SPOILER ALERT!! – być może tylko najwyższe kasty będzie na to stać? Być może spowoduje to jeszcze większą „znieczulicę społeczną”? Być może negatywne skutki przerosną te pozytywne? Na pewno na jednej z kolejnych takich konferencji chciałabym otrzymać odpowiedzi na te pytania 🙂

Podsumowując, jest jeszcze wiele tematów do zaadresowania i wiele pracy do zrobienia. Jest też wiele pytań, które na razie pozostają bez odpowiedzi. A jaka jest Twoja opinia na ten temat? Widzisz w tym rozwiązaniu szanse czy raczej zagrożena? Podziel się opinią w komentarzu!

Ja nadal trzymam mocno kciuki za projekt Neuralink i za Elona Muska 🙂 I jednocześnie nieciepliwie czekam na Twój komentarz! 🙂

Do zobaczenia na blogu lub vlogu! 🙂 Pozdrawiam,
#AnnaPRO

Anna Prończuk-Omiotek

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *