W tym odcinku Michał Korba opowiada o tym, jak stworzyć dobrą prezentację po angielsku. Dzieli się przydatnymi narzędziami i aplikacjami. Co więcej, Michał podpowiada, jak przygotować się do wystąpienia przed szerszą publicznością.
Tradycyjnie, poniżej znajdziesz ten materiał także w wersji tekstowej i video. Miłego słuchania!
O czym usłyszysz w tym odcinku?
Spis treści:
- Czy stres przed prezentacją jest konieczny?
- Co zrobić gdy chcemy zjeść słonia? ? ?
- Jak sobie radzić z tremą?
- Jak ogarnąć timing i zmieścić 98 slajdów w 18 minut? ?
Polecana książka
Życiologia
Miłosz Brzeziński
Miłosz Brzeziński przedstawia swoją koncepcję Trzech Ogrodów. Jeśli chcesz lepiej zarządzać sobą w czasie i poprawić jakość swojego życia, z pewnością musisz sięgnąć po tę pozycję!
Wersja video
Jeśli zamiast słuchać wolisz oglądać – sprawdź odcinek na YouTube z napisami ? Miłego oglądania:
Wersja tekstowa podcastu:
Dzisiaj miałem dziewięćdziesiąt osiem slajdów i osiemnaście minut i jeszcze minutę przed końcem skończyłem, także..
Wow!
Moim gościem jest Michał Korba z Lublina, który dzisiaj występował na konferencji Infoshare. Jak było, jak poszło?
Poszło. Było dobrze. Utrudniłem sobie troszeczkę zadanie, bo prezentowałem po angielsku.
I na jaki temat mówiłeś?
Mówiłem o automatyzacji marketingu, czyli jak zautomatyzować działania marketingowe, jak zautomatyzować sprzedaż, jak zautomatyzować wsparcie klienta i że to jest strasznie trudne i że ludzie robią to źle, ja robiłem to źle.
Czyli takie przykłady, tak?
Dzieliłem się doświadczeniem zebranym przez trzy lata ostatnie, kiedy wdrażam technologie Marketing Automation w userengage, obecnie user.com. Powiedziałem o tym, jaki jest plan na prezentacji, jak sobie zaplanować taką implementację, że jak chcemy zjeść słonia, to musimy go podzielić na pół i że to jest za duże i jeszcze na pół, i to jest nadal za duże. Że takie malutkie rzeczy po kolei. Long Story Short i powiedziałem Ci całe osiemnaście minut. Jest to trudne, bardzo trudne, bo jest wiele procesów, wielu ludzi zaangażowanych. Bo tak naprawdę rozmawiasz z kilkoma departamentami. Lepiej to sobie podzielić na takie malutkie klocuszki i wyautomatyzować proces po procesie, a nie myśleć, że zrobi się nie wiadomo co, dokumentować, spotykać się.
Wszystko na raz.
Wszystko na raz, tak, dokładnie, o tym mówiłem.
A czy stresowałeś się przed tą prezentacją?
Tak. Zawsze stresuje się przed prezentacją, bo, mimo że na wielu konferencjach występuję i jakieś tam doświadczenie mam w tej kwestii, to stres jest motywujący, także stres jest konieczny. Zawsze się będę stresował przed prezentacją, natomiast przed tą bałem się troszeczkę bardziej.
No to jest duża scena, większa publiczność z całej Polski.
Scena mnie tak bardzo nie przeraziła, bo miałem okazję do takiej ilości osób prezentować.
A ile było osób, przypomnij mi jeszcze.
Czterysta pięćdziesiąt tak spokojnie. Ilość ludzi nie przeraża. Mnie przerażało to, że z jednej strony będę mówić po angielsku i ja troszeczkę inaczej wykonuję prezentację po angielsku, a inaczej po polsku. W prezentacjach po polsku mogę sobie pozwolić nie tyle na improwizację, co na dowcip, puszczenie oka, bycie takim dużo bardziej swobodnym.
To jest takie flow, prawda?
Tak, jest takie flow. Natomiast kiedy robię sobie prezentację po angielsku, to de facto spisuję transkrypt. Czyli po polsku ja ten transkrypt mam w głowie i wiem co chcę po kolei powiedzieć i sobie to ćwiczę. Natomiast kiedy robię to po angielsku, to English is not my native language, spisuję, daję też do native’a, który mi to zczytuje, poprawia, a potem i tak mówię po swojemu.
Z przyzwyczajenia, prawda?
Tak, z przyzwyczajenia. Mówisz swoje myśli, nie uczę się czegoś na pamięć.
To jest chyba najgorsze, uczenie się prezentacji na pamięć, prawda?
Natomiast opanowanie bardzo dobre materiału jest konieczne.
No tak.
I też troszeczkę inaczej robię prezentacje, bo jak na przykład jutro występuję na innej konferencji, no to mam piętnaście slajdów i też osiemnaście minut. Dzisiaj miałem dziewięćdziesiąt osiem slajdów i osiemnaście minut i jeszcze minutę przed końcem skończyłem. Także timing, gdzie każde zdanie, nie jeśli jest zapamiętane na pamięć, ale każde zadanie jest zaplanowane. Po polsku możesz sobie pozwolić, że każda główna myśl jest zapamiętana, to jest troszeczkę co innego.
W jaki sposób trenujesz tę prezentację, w jaki sposób się przygotowujesz? To są takie treningi w domu? A propos tego timingu też, mierzysz to w jakiś sposób, zanim wejdziesz na scenę?
Tak. To jest osiemnaście minut, to nie jest dużo czas. Ja po prostu robię sobie prezentacje, odpalam timer na zegarku i ćwiczę.
A ile wcześniej przygotowujesz taką prezentację? Bo wiesz, rozmawiałam przed chwilą z Maćkiem Budzichem, który mówi, że za godzinę ma prezkę, ale idzie jeszcze slajdy dokończyć, bo chce jeszcze fajne case’y dorzucić do tego co ma, czyli na ostatnią chwilę.
Wiesz co, też mi się takie sytuacje zdarzają i po polsku mogę sobie pozwolić na to. Na przykład mam gotową prezentację na jutrzejszą konferencję. Organizator wymaga tydzień przedtem wysłać, także wysłałem, wszystko jest zrobione, przećwiczyłem, natomiast nie wiem, mam inne przemyślenia po tym co zrobiłem dzisiaj i z chęcią ją zmodyfikuję.
Tak sądzę, że pozmieniam tam jeszcze parę rzeczy, bo doświadczenie Infoshare daje zawsze inną perspektywę, także tę prezentację, mogę nad nią jeszcze pracować. Natomiast no dwa, trzy dni przed prezką, powinieneś wiedzieć już co chcesz powiedzieć. Wieczór przed po prostu ćwiczę. To takie nagrywanie timingów, to jest ćwiczenie, ale przygotowania do prezki zaczynają się tak naprawdę jak wiesz, że będziesz prezentować. Jak wiesz, że będziesz prezentować, to zazwyczaj „Dobra, to o czym powiesz?”. Wymyślasz jak najbardziej ogólny temat, bo nie masz pojęcia, o czym powiesz, a później kombinujesz, jak to, co chcesz przekazać, ubrać w ten temat, który podałeś trzy tygodnie temu. Zbierasz notatki, ja notatkę mam zawsze na telefonie z tytułem konferencji i jakąś tam datą. I jak coś mi wpadnie czasem w rozmowie, jak coś zobaczę, to tam to wrzucam. Później sobie planuję, kopiuję to, o czym będę mówił, staram się, zawsze jak podaje temat prezentacji, maksymalnie generyczny, żeby móc, wszystko co chcę, powiedzieć.
Dołączyć do tego.
Ale później bullet pointy, które chcę przekazać. No i na końcu, już jak wiem, co chcę powiedzieć i o czym będę mówił, to siadam do slajdów.
Dobra, to taka na koniec jedna złota rada, która się u Ciebie sprawdza, że te prezentacje wychodzą, rzeczywiście idzie Ci to dobrze? Dla tych osób, które oglądają nas, chciałyby wystąpić na tej większej scenie tak jak Ty na przykład teraz przed czterystoma osobami.
Jedna rzecz?
No może być więcej.
Wiesz co, to będzie takie płytkie. No w sumie ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Innej metody nie ma. Nie ćwiczyć przed samą prezentacją, ale po prostu wiele występować. To jest na tej zasadzie, że wielu prelegentów, ja jeszcze nie jestem takim zawodowym prelegentem, na co dzień robię co innego, wdrażam Marketing Automation, ale jeździ na mniejsze konferencje z materiałem, tak jakby testowym, testuje czy to się przyjęło, czy się nie przyjęło i wtedy idzie dopiero już ze sprawdzonym materiałem już na dużą scenę.
Ja tego procesu nie wypracowałem jeszcze, natomiast zdarza mi się z jednym materiałem jeździć w kilka miejsc, i to nie dlatego, że nie chce mi się slajdów zrobić, tylko kolejna prezentacja jest podobna, to też bez sensu jeździć trzy lata z tym samym co się ma. Nie mam tu na myśli kolegi od księdza z Sandomierza, bo akurat ksiądz z Sandomierza jest świetny. Testować, testować, testować, czasem występować. Jak chcesz wystąpić na większej scenie no to musisz potłuc się na małych.
Ok, super. Dzięki wielkie Michał w takim razie!
Dzięki wielkie!
Podaj dalej
Jeśli spodobał Ci się ten podcast – będzie mi bardzo miło, jeśli go udostępnisz w swoich social mediach korzystając z poniższych ikonek lub po prostu przekazując im link. Będę Ci wdzięczna za pomoc w dotarciu do nowych osób 🙂
- Jak poradzić sobie z porażką w biznesie? - 29 kwietnia 2024
- Ice Breaker – czyli jak angażować uczestników Twoich warsztatów? - 10 marca 2024
- Webinar – jak go promować? - 9 marca 2024