Jak nie dać się zaskoczyć podczas prezentacji? Największe fakapy!

Na blogu już wielokrotnie wspominałam o pokonywaniu stresu przed prezentacją, różnego rodzaju wpadkami czy czarnymi scenariuszami przy prezentacji oraz rzecz jasna – jak ich uniknąć. Jak wiadomo, nie raz, nie dwa byliśmy i będziemy postawieni w sytuacji, która w pewien sposób na nas dotknie – a sami nie mamy na nią żadnego wpływu

Dlatego właśnie – prócz solidnego przygotowania merytorycznego, przygotowania prezentacji, konspektu, możemy uzbroić się w kilka dodatkowych narzędzi, dzięki którym na pewno nie damy się zaskoczyć przykrym sytuacjom. Zapraszam do lektury! 

zaskoczenie-podczas-prezentacji

Co zrobić z rzutnikiem, który nie działa? 

Myślę, że mogę śmiało powiedzieć: standard. Rzutnik, który w ostatnim momencie odmówił posłuszeństwa to rzecz, z którą na pewno nie raz spotkał się każdy profesjonalny mówca! Część z nas jest zmuszona odpuścić, część z nas walczy dalej – po prostu bez prezentacji. I tak się czasami zdarza! Dlatego tak istotne jest to, aby mieć przygotowany konspekt. Prezentacja służy również do tego, żeby czasem pomóc nam się odnaleźć. Z konspektem i bez niej sobie poradzimy! 

Czasem jednak nie trzeba wcale odpuszczać – wystarczy, że będziemy odpowiednio przygotowani. Jeśli masz taką możliwość, warto uzbroić się w różnego rodzaju przejściówki, ładowarki, wtyczki – wszystko, co wydaje Ci się, że może się przydać. I nie – w tym wypadku wcale nie trzeba znać umiaru. 🙂 Jeśli coś nie przyda się nam, może być pomocne dla innego uczestnika konferencji! W grę wchodzą nawet zapasowe kable HDMI. Jak Paweł Sala wspominał podczas naszego wywiadu – raz postawiony był w sytuacji, kiedy prezentujący przed nim nadepnął na kabel od rzutnika! Nie udało się go już wpiąć. 

Są również mówcy, którzy na różnego rodzaju konferencje i wystąpienia zabierają własny rzutnik. Szczęśliwie, te urządzenia są niewielkie i stosunkowo lekkie – jeśli więc chcesz mieć pewność, że żaden problem z rzutnikiem nie będzie Cię dotyczył – może warto zaopatrzyć się i w to! 🙂 

Największy koszmar mówcy – mało ludzi! 

W moim zawodzie lubię najbardziej interakcję z publicznością. To właśnie ludzie są czynnikiem, który najbardziej mnie napędza, daje mnóstwo energii i motywuje do działania! 

Podczas różnego rodzaju konferencji, gdy wystąpień jest wiele a Twoje jest ustawione akurat na jedną z wcześniejszych godzin, może zdarzyć się tak, że publiczność nie będzie tak liczna, jak zakładałeś/zakładałaś wcześniej. Zamiast się stresować, denerwować – skorzystaj z tego! Niewielka widownia ma wiele plusów. Możesz nawiązać wyjątkowy kontakt, którego nie da się uzyskać w żadnej innej sytuacji.

Możesz zdobyć kolejnych odbiorców, którzy będą zaangażowani – podczas wystąpienia, na które przyszło kilka osób, z każdą z nich możesz nawiązać swojego rodzaju więź. Takie wystąpienia są – jeśli mogę tak powiedzieć – odrobinę bardziej osobiste! Prościej jest też zaangażować mniejszą publiczność, z jednej prostej przyczyny – nikt się nie będzie wstydził. Jest Was kilkoro, postawieni w podobnej sytuacji – ludziom będzie zwyczajnie prościej się otworzyć. Co pomoże Ci tutaj? Zdolność improwizacji

Gdy do czynienia masz z niewielką widownią, z pewnością nie możesz poprowadzić swojego wystąpienia w taki sam sposób, jakbyś zrobił/zrobiła to w “normalnej” sytuacji. Pokaż, że i tak sobie poradzisz – i spraw, że to właśnie Twoje wystąpienie będzie tym, które ci państwo, którzy przyszli poświęcić Ci swój cenny czas zapamiętają do końca życia! 🙂 W kameralnych spotkaniach jest swojego rodzaju urok. Żartuj, zadawaj pytania – ale z umiarem! – i nawiązuj przyjazny kontakt wzrokowy. Bądź pewny/pewna siebie i pamiętaj – jeśli coś jednak nie wyjdzie, ludzie raczej nie będą o tym pamiętać. 🙂 

Dźwięki z zewnątrz – czyli jak roboty drogowe wybiły z rytmu niejednego mówcę. 🙂 

Każdy, profesjonalny mówca spotkał się z tym, że dźwięki dochodzące zza okna skutecznie rozpraszały i jego, i publiczność. Co zrobić? Poprosić panów zza okna, czy mogą przez 20 minut poodpoczywać? 🙂 Choćbyśmy czasem bardzo tego chcieli, to niestety nie wchodzi w grę! 

Tu znowu przyda się zdolność improwizacji jak i… Trochę luzu! Nie bójcie się komentować – przy głośniejszych dźwiękach też zatrzymać się na chwilę i nic nie mówić. Szkoda, kiedy i tak nas nie słychać! Publiczność na pewno doceni naszą pewność siebie i zdolność do dostosowania się do sytuacji. Co lepsi mówcy taką sytuację nawet wykorzystują – w zabawny sposób udaje się im wpleść nieprzyjemne dźwięki do swojego wystąpienia. Wszyscy musimy przyznać – to jest naprawdę imponujące! 🙂 

Częstym błędem mówców jest właśnie ignorowanie wszystkiego wokół – swoje wystąpienie traktują jak sytuację rodzaju: wyjść na scenę, wyrecytować, podziękować, zejść i zapomnieć. Wszyscy wiemy – tak dobra prezentacja nie wygląda! Dlatego właśnie tak ważne jest, abyśmy reagowali na to, co się dzieje wokół nas. Pokażmy naszym widzom, że jesteśmy ludzcy! 🙂 

zaskoczenie-podczas-prezentacji

Dobre nastawienie – najlepszy przyjaciel występującego! 

To pewnie słyszeliście nie raz, nie dwa – być może wydaje się Wam, że jest to truizm. Może jest, ale nie szkodzi. Bo naprawdę działa. 

To naprawdę od nas zależy, jak dane sytuacje na nas wpływają. Gdy więc nie zadziała Ci rzutnik podczas prezentacji, na wystąpienie przyjdzie mało ludzi, zza okna dochodzić będą rozpraszające dźwięki – postaraj się to prześmiać

Podejście rodzaju “Mam strasznego pecha – oczywiście, że akurat mi się to przydarzyło” do niczego dobrego nas nie zaprowadzi, wręcz przeciwnie. Byłabym skłonna powiedzieć, że przyciągnie niechciane scenariusze. My, ludzie, mamy taką zaletę, że nawet z pozoru nieprzyjemne sytuacje możemy przekuć w coś pozytywnego. Wydobądź to więc (bo na pewno w Tobie jest!) i wykorzystaj. Oblałeś się wodą? Nic nie szkodzi! Możesz sobie przynajmniej z tego zażartować. A wiesz, że niektórzy mówcy specjalnie narażają się na “wpadki”? Sprawiają one, że widzowie darzyć nas będą większą sympatią. A chyba na tym nam zależy, prawda? 🙂

Pamiętaj więc, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – a w międzyczasie zaopatrz się w różnego rodzaju przejściówki, wtyczki, kable – bo przezorny zawsze ubezpieczony – i ćwicz swoją umiejętność improwizacji. To na pewno nie zaszkodzi

Zobacz co Paweł Sala mówi o przygotowaniu do prezentacji i wystąpień publicznych!

Podaj dalej!

Dziękuję Ci za poświęcony czas i mocno zachęcam do zapoznania się z innymi materiałami na moim blogu i kanale na YouTube.  Jeśli ten wpis był dla Ciebie przydatny, to udostępnij go dalej – niech świat go niesie!

Anna Prończuk-Omiotek

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *