Dlaczego nie powinniśmy bać się opinii innych?

Wiele z nas boi się występować publicznie z obawy na to, że inne osoby ocenią nas negatywnie, a ich opinia będzie dla nas miażdżąca. Oczywiście – zewsząd słyszy się, że nie powinniśmy przejmować się cudzą opinią, że najważniejszą powinna być dla nas tylko nasza własna, jak i osób, którym ufamy. Wiem jednak, że nie zawsze tak łatwo po prostu wyciszyć to uczucie – potrafi być naprawdę głośne! Dlatego dzisiaj opowiem Ci, dlaczego naprawdę nie musisz obawiać się wystąpień publicznych z obawy przed złą oceną. Uwierz mi, ten argument jest naprawdę przekonujący! Zapraszam do lektury! 🙂 

wystąpienie publiczne i opinia innych

O kim na co dzień myślimy? 

Rzecz jasna, codziennie robimy wiele rzeczy – nawet nieświadomie – które pomogą uniknąć nam krytyki. Sprzątamy, zanim przyjdą goście. Często powstrzymujemy się przed powiedzeniem czegoś, co uważamy, żeby kogoś nie urazić. Zwracamy się grzecznie do nielubianego członka rodziny, by inni nie pomyśleli czegoś niemiłego. Skupiamy się nad tym, jak jesteśmy postrzegani

Wiem, że jest coraz więcej osób, które niczym się nie przejmują, nie ukrywają powstałego bałaganu przed gośćmi (bo w domu się przecież mieszka!), nie boją się zwrócić uwagi na zachowania, które im nie pasują, ale to nie o nich dziś mowa. 

Wierzę, że absolutnie każdy z nas, nawet taki, który na ogół nie przejmuje się, co pomyślą inni, ma w sobie, choć pierwiastek tej obawy. Stare przyzwyczajenie. To jest ludzkie – nigdy w stu procentach się tego nie pozbędziemy. W końcu w życiu każdego znajduje się taki człowiek, na którego opinii nam zależy. Opinii o nas. 

Co tu jest wspólnego? Ja. Jak ktoś myśli o mnie. Czyli na kim tak naprawdę jesteśmy skupieni? Na sobie, nie na innych. Zapewniam Cię – absolutnie każdy tak ma. Tak samo, gdy występujesz publicznie. Twoi widzowie, słuchacze, odbiorcy może i Cię oglądają, ale w głównej mierze myślą tylko o sobie! 

O czym myślą Twoi odbiorcy? 

Tak, już ustaliliśmy, że myślą o sobie. Ale w jaki sposób? Często myślą, co Ty możesz im dać. Jaką wartość? Co z tego wyniosę? Średnio będzie ich interesować, czy spełni się Twój najczarniejszy scenariusz. Oni przyszli tu po to, żeby się czegoś dowiedzieć! 

Podczas gdy o czymś opowiadasz, w głowach widzów nie będą pojawiać się myśli takie jak „Jak on/ona śmiesznie mówi”, „O Boże, ale się jąka!”, „Pewnie jest nieprzygotowana!”, “Ale jest dziwnie ubrany!”. Raczej są to myśli rzędu „Ciekawe, w jaki sposób to, o czym mówi, wpłynie na mnie”, „Ciekawie to mówi”, „Ojej, jąka się, pewnie się denerwuje – ale świetnie mu idzie!”, „Ma ogromną wiedzę!”, „O, moja koleżanka a podobny sweter”. Chyba że rzeczywiście nasza prezentacja niczego nie wnosi – wtedy najprawdopodobniej widzowie po prostu przestaną Cię słuchać. I co się stanie później? Zapomną! Na pewno dostrzegą kilka rzeczy, może pomyślą, że im się nie podoba. Jednak już chwilę później nie będą zaprzątać sobie tym głowy. 

opinia innych

Jak długo pamiętamy złe prezentacje? 

Musimy sobie uświadomić, że wystąpienia publiczne, które nie zachwyciły nie zostają w pamięci odbiorców na długo! Nie zdarza nam się zapamiętywać złych rzeczy – chyba że w jakiś sposób wpłynęły na nasze życie. Zła prezentacja będzie mieć wpływ tylko na tego, kto ją prezentuje! 🙂  A warto też nauczyć się jak robić dobry wstęp tak, aby przyciągnąć uwagę słuchaczy. Porady na ten temat możesz znaleźć na moim blogu!

Nie musisz się więc obawiać. Nawet jeśli coś ci nie wyjdzie, nikt nie będzie o tym pamiętał. Tym bardziej w obecnych czasach. Jesteśmy zewsząd bombardowani treściami, mamy ogromny wybór – możemy zdecydować, co chcemy i kiedy chcemy oglądać, czytać czy słuchać. Dziennie przyswajamy mnóstwo informacji. Nasze głowy zwyczajnie nie przechowują nieistotnych rzeczy. A to, że podczas prezentacji zdarzy Ci się zająknąć, pomylić się, zapomnieć czegoś – dla mózgu Twojego odbiorcy naprawdę nie jest ważne! 

Śmiało więc wychodź i prezentuj! Jest jednak jedna rzecz, o której nie wolno Ci zapomnieć, przemawiając publicznie. 

Wielu z nas obawia się również tego, że film ze „złym” wystąpieniem znajdzie się w Internecie. Niepotrzebnie. Bo to nic nie szkodzi! Większość osób pewnie i tak na to nie trafi. A jak trafi, to z filmów czy nagrań zamieszczonych później – czyli takich, gdzie już świetnie sobie radzisz. 🙂 Musimy pamiętać o tym, że w ludziach jest więcej życzliwości, niż nam się wydaje. Sami jesteśmy zazwyczaj swoimi największymi krytykami. Inni, widząc Twoje nagranie sprzed kilku lat, gdzie odrobinę Ci nie poszło, raczej zauważą ogromny progres, a nie to, że prezentacja nie przeszła w stu procentach płynnie! 

Co jest dla nas najcenniejsze?

Dla każdego człowieka najcenniejszym zasobem jest czas. To jest rzecz, której nigdy, przenigdy nie da nam się odzyskać. Na co dzień sami staramy się go nie tracić. Przemawiając publicznie musimy się dodatkowo upewnić, że to my nie przyczynimy się do tego, że go komuś marnujemy. 

Wielu twórcom zdarza się zapomnieć, że odbiorcy, wybierając nasze wystąpienie dają nam swojego rodzaju prezent w postaci swojego, cennego czasu! Nie możemy go więc zmarnować. Sami nie lubimy, gdy ktoś marnuje nasze bezcenne minuty – nie lubimy stać w korkach, nie tracimy czasu na kiepskie książki czy filmy. Upewnijmy się więc, za każdym razem, że nasza prezentacja ma w sobie mnóstwo treści. Jeśli jest merytoryczna, to naprawdę żaden błąd nie jest w stanie jej zrujnować

Jeśli jesteśmy przygotowani, wiemy co mówimy, przekazujemy wiedzę – żadna pomyłka nie sprawi, że zmarnowaliśmy czyjeś pół godziny! To jest zdecydowanie najgorszy ze wszystkich, czarnych scenariuszy!

Szacunek do widowni – to zawsze powinien być nasz priorytet. 

prezentacja publiczna

Podsumowanie

Mam nadzieję, że udało mi się Cię przekonać, że Twój strach przed tym, jak ocenią Cię inni ludzie nie powinien mieć miejsca! Wszyscy jesteśmy ludźmi – po prostu, cały czas skupieni na sobie! 🙂 Powtórzę jeszcze raz: Twój odbiorca najbardziej zainteresowany jest treścią, którą mu przekazujesz, a nie formą jej przekazywania. Rzecz jasna, zła forma może zepsuć najlepszą treść – musimy pamiętać o tonacji głosu i paru innych sprawach, ale mimo wszystko to wiedza, którą przekazujesz, jest najważniejsza.

Ostatnia sprawa: musimy sobie też uświadomić fakt, że nie jesteśmy też w stanie zadowolić absolutnie każdego. Czasem znajdzie się osoba, której nie będzie się coś podobało. Jeśli jest to konstruktywna krytyka – tę oczywiście chętnie przyjmujemy, ale jeśli nie – to trudno! Grzecznie dziękujemy za opinię i idziemy dalej. Musimy pamiętać o tych kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu osobach, które są zadowolone. Tę jedną możemy wyrzucić z głowy! 🙂 

Śmiało więc wychodźcie, ćwiczcie, prezentujcie – teraz dzielenie się wiedzą jest jeszcze prostsze niż kiedykolwiek wcześniej. A wiedza właśnie jest naszą największą wartością! Szkoda, by była w jednym miejscu przez strach, jak nas ktoś oceni! 

Do tego wpisu zainspirował mnie Miłosz Brzeziński, z którym miałam ogromną przyjemność przeprowadzić wywiad, który możesz już dziś zobaczyć na moim kanale na YouTube!

Podaj dalej!

Dziękuję Wam za poświęcony czas i mocno zachęcam do zapoznania się z innymi materiałami na moim blogu i kanale na YouTube.  Jeśli ten wpis był dla Ciebie przydatny, to udostępnij go dalej – niech świat go niesie!

Anna Prończuk-Omiotek

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *